Kontuzja Jakuba Modera to bardzo poważna strata dla reprezentacji Polski. Pomocnik Brighton zerwał więzadła krzyżowe, co może wykluczyć go z udziału w mistrzostwach świata w Katarze. Kilku kadrowiczów z tego samego powodu straciło szanse na grę we ważnych turniejach. W ostatnich kilku latach podobne kontuzje odniosło wielu byłych, obecnych i przyszłych reprezentantów naszego kraju.
Bartosz Białek
To pierwszy – i niestety nie jedyny – przykład zawodnika na tej liście, którego poważna kontuzja doświadczyła już na starcie kariery. Nastolatek coraz śmielej przebijał się do składu Wolfsburga, zdobył nawet pierwsze bramki w Bundeslidze. Rozwój Białka niewątpliwie spowolniło zerwanie więzadeł w kolanie na treningu pod koniec ubiegłego sezonu. Rekonwalescencja trwała do końca roku. 20-latek powoli odbudowuje pozycję sprzed kontuzji i dostaje kolejne szanse do gry z ławki rezerwowych.
Krystian Bielik
Obrońca Derby County zerwał więzadła niemal dokładnie rok po roku. Pierwsza kontuzja miała miejsce w styczniu 2020 roku. Bielik doznał jej w trakcie meczu rozgrywek zespołów U-23. Drugi raz więzadła w kolanie zerwał podczas ligowego meczu z Bristol City. Tym samym reprezentant Polski dwukrotnie stracił szansę na udział w Euro 2020 – zarówno w pierwotnym, jak i późniejszym terminie. Za każdym razem przerwa w grze trwała blisko rok. Bielik powrócił do podstawowego składu Derby, a także reprezentacji. Zagrał dobry mecz barażowy o mundial.
Jakub Błaszczykowski
Wielokrotny reprezentant Polski często łapał kontuzje, w tym także te długoterminowe. Skrzydłowy zerwał więzadła po raz pierwszy na początku 2014 roku w meczu ligowym Borussii Dortmund przeciwko Augsburgowi. Przerwa trwała blisko osiem miesięcy. Po raz drugi Błaszczykowski nabawił się tego urazu podczas wrześniowego treningu. – Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że bardzo ciężkie chwile przede mną. A tym wszystkim, którzy po raz kolejny będą kończyć moją karierę przypominam, że wstałem 100 razy i powstanę po raz 101. – mówił wtedy pomocnik. 36-latek walczy o powrót na boisko, ale nie wiadomo jeszcze, kiedy to nastąpi. Niedawno były kapitan reprezentacji przeszedł zabieg rekonstrukcji więzadeł.
Paweł Bochniewicz
Obrońca po dobrym sezonie 2020/21 w Heerenven i debiucie w reprezentacji Polski liczył na dalsze powołania i transfer do mocniejszej ligi. Jeszcze przed startem kolejnych rozgrywek, w sierpniowym sparingu przeciwko Zwolle, zerwał jednak więzadła w prawym kolanie. "To ciężka chwila dla każdego sportowca, ale nie koniec kariery. Jeszcze wrócę po swoje!" – zapowiadał Bochniewicz tuż po odniesieniu kontuzji. 26-latek już trenuje i może zdąży jeszcze zagrać w tym sezonie.
Dziękuje za wszystkie wiadomości i wsparcie! Jest to ciężka chwila dla każdego sportowca, ale to nie koniec kariery. Jeszcze wrócę po swoje!
— Pawel Bochniewicz (@pbochniewicz5) August 2, 2021
Thank you for all messages! It’s time to work hard for fast recovery, I will come back stronger and make @scHeerenveen fans proud again!💙 pic.twitter.com/pqVodiwqNs
Paweł Dawidowicz
Kolejny z zawodników, któremu kontuzja zablokowała – przynajmniej na jakiś czas – szanse na duży transfer. Dawidowicz zerwał więzadła w prawym kolanie podczas meczu grudniowego meczu ligowego Hellasu Werona i Venezii. Pierwsze rokowania odnośnie kontuzji były optymistyczne, ale jednak reprezentant Polski wypadł z gry na wiele miesięcy. Jest jednak światełko w tunelu. Obrońca wznowił niedawno treningi i zapowiada, że jeszcze w tym miesiącu znów zagra na boiskach Serie A. Przed kontuzją w tym sezonie zaliczył 15 występów.
Jacek Góralski
Pomocnik zerwał więzadło krzyżowe przednie podczas meczu towarzyskiego Kajratu Ałmaty w lutym ubiegłego roku. Góralski, który zaczął zdobywać uznanie u Jerzego Brzęczka pod koniec jego kadencji, stracił tym samym szanse na wyjazd na mistrzostwa Europy. Reprezentant Polski powrócił do gry po ośmiu miesiącach. Odzyskał również miejsce w kadrze – ostatnie spotkanie przeciwko Szwecji rozpoczął w pierwszym składzie.
Bartosz Kapustka
Skrzydłowy zerwał więzadła dwukrotnie i za każdym razem stało się to w ważnych dla jego drużyn momentach. W 2019 roku kontuzja odniesiona w meczu ligi belgijskiej między OH Leuven a AFC Tubize wykluczyła Kapustkę z udziału na młodzieżowych mistrzostwach Europy (był on kapitanem reprezentacji prowadzonej przez Czesława Michniewicza). Drugi raz pomocnik uszkodził kolano w barwach Legii podczas… radości po strzelonym golu w eliminacjach do Ligi Mistrzów przeciwko Florze Tallinn. Każde zerwanie więzadeł oznaczało w przypadku Kapustki osiem miesięcy bez gry. 25-latek jest bliski powrotu na boisko.
Dawid Kownacki
Niedługo po poważnej kontuzji Kapustka powrócił do Polski. Podobnie, choć w nieco innych okolicznościach, wygląda sytuacja Kownackiego. Reprezentant Polski podczas wrześniowego treningu Fortuny Duesseldorf zerwał więzadło wewnętrzne w prawym kolanie. Napastnik musiał poddać się operacji i wypadł z gry do końca roku. Po powrocie do zdrowia zdecydował się na wypożyczenie do Lecha Poznań, aby odbudować swoją formę. Na razie idzie to mu całkiem nieźle – strzelił trzy gole w ośmiu meczach Ekstraklasy.
Arkadiusz Milik
Po zerwaniu więzadeł w lewym kolanie w spotkaniu reprezentacji Polski przeciwko Danii (październik 2016) wyzdrowiał błyskawicznie. Nie minęło 100 dni, a Milik już wznowił treningi z Napoli. Od tego momentu do kolejnej poważnej kontuzji upłynęło osiem miesięcy. Napastnik znów zerwał więzadła, ale tym razem w prawym kolanie. Po urazie, tym razem odniesionym w meczu ligowym przeciwko SPAL, również zregenerował się dość szybko. Do gry powrócił już pół roku później. Reprezentant Polski po pewnym czasie odzyskał snajperską formę i dziś jest gwiazdą Ligue 1 w barwach Olympique Marsylia.
Już po operacji 💪😁Nie zdajecie sobie sprawy, jak Wasze wsparcie mi pomaga 💪 Dziękuję. Wszystko będzie OK! Wrócę silniejszy! 👏👃👍🙏⚽️ pic.twitter.com/cyNs43m7Me
— Arkadiusz Milik (@arekmilik9) October 10, 2016
Operacja udania 👍🏻 widzimy się na boisku w przyszłym sezonie ⚽️ a tymczasem do roboty 💪🏻 trzymam kciuki za @LechiaGdanskSA i dziękuję @OrtoMedSport pic.twitter.com/02ToXO2LLm
— Wolak27 (@RafalWolski92) January 25, 2019
— Michał Żyro (@Michal_Zyro) April 6, 2016